Prokuratura Krajowa zagroziła procesem sądowym o ochronę jej dóbr osobistych prokuratorowi Krzysztofowi Parchimowiczowi, prezesowi stowarzyszenia Lex Super Omnia, które otwarcie występuje przeciwko polityce prowadzonej przez Zbigniewa Ziobrę i jego zastępców.
Kierownictwo zażądało od niego przeprosin oraz wyrażenia słów ubolewania z powodu krytycznych wypowiedzi na temat dodatków mieszkaniowych i zwrotu kosztów przejazdów, jakie otrzymują dziś od PK zatrudnieni w niej na stałe śledczy. Prezes Lex Super Omnia wyraził w swoim komentarzu poważne wątpliwości, czy wypłacanie tego rodzaju świadczeń prokuratorom PK ma podstawę prawną.
„Jedyne, co można wyinterpretować z przepisów prawa o prokuraturze, to uprawnienie do świadczeń związanych z pracą poza domem, w przypadku delegowania prokuratora Prokuratury Krajowej do innej jednostki prokuratury” – to jedno ze stwierdzeń, jakie padło z ust Parchimowicza. Jeśli doszłoby do procesu, PK oprócz przeprosin będzie domagała się od niego również wpłaty 60 tys. zł na rzecz Fundacji Prokuratorów i Pracowników Prokuratury.
Kierownictwo dopatrzyło się w wypowiedzi Parchimowicza znamion „pomówienia oraz oszczerstwa”. Wezwanie do zaprzestania naruszania dóbr osobistych w imieniu kierownictwa wystosowała mec. Małgorzata Ułaszonek-Kubacka, która w przeszłości występowała jako pełnomocnik Jerzego Engelkinga, byłego zastępcy prokuratora generalnego, w sporze z byłym szefem MSW Januszem Kaczmarkiem i jego żoną (chodziło o podsłuchanie i ujawnienie prywatnych rozmów pary). Jak nam wyjaśniła Prokuratura Krajowa, prawniczka ta jest obecnie zatrudniona w PK na stanowisku radcy prawnego.
Zdaniem mec. Ułaszonek-Kubackiej zastrzeżenia zgłoszone przez prezesa prokuratorskiej organizacji nie miały podłoża prawnego. Wynikały jedynie z tego, że zwyczajnie nie podoba mu się, iż prokuratorzy PK dostają dodatkowe świadczenia. Mimo to na kolejnych stronach pisma mecenas podejmuje próbę merytorycznej polemiki ze stanowiskiem Parchimowicza oraz przytacza argumenty mające dowodzić, że jest ono bezzasadne.
„Autorka publikacji i Pan jako autor wypowiedzi prasowej dążą do zdeprecjonowania i poniżenia organów Prokuratury Krajowej” oraz celowo przypisują im „postępowanie wręcz przestępcze” – kwituje prawniczka. I dodaje, że stawianie PK „bezpodstawnych oskarżeń” uchybia godności urzędu i naraża prokuraturę na utratę zaufania publicznego. Samemu Parchimowiczowi zarzuca też działania sprzeczne ze składanym przez prokuratorów ślubowaniem, co, w jej ocenie, stanowi „szczególną ujmę, poniżenie, hańbę i zniewagę”.
Groźba procesu to już kolejna retorsja wobec Parchimowicza, będąca pokłosiem jego publicznej krytyki kierownictwa prokuratury. Jak wynika z informacji DGP, w ubiegłym tygodniu z wydziału sądowego został on skierowany do nadzorowania dochodzeń policji na warszawskim Mokotowie.