Przed tygodniem pisaliśmy o tym, co pakiet wierzycielski ułatwi przedsiębiorcom i czy rzeczywiście będzie im pomocny. Wchodząca w znacznej części 1 czerwca ustawa ma przecież być przyjazna firmom.

Ale ich działalność wymaga także kontaktów z podmiotami publicznymi – rządowymi i samorządowymi. Pomyślano więc i o tym, by instytucje okazały się w tej materii skuteczniejsze. Pierwszy możliwy do stosowania przez rozliczne urzędy mechanizm to ugoda z przedsiębiorcą w sprawie spornej należności cywilnoprawnej (np. zapłacenia kar y umownej za niedotrzymanie terminu). Dziś takie działania mogą skutkować naruszeniem dyscypliny finansów publicznych, nie są więc często stosowane.

Od czerwca powinno być łatwiej, gdyż znowelizowano ustawy o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych oraz o finansach publicznych. Strach nie powinien więc już zaglądać w oczy urzędnikom próbującym dojść do finansowego porozumienia z właścicielem firmy. No właśnie... czy rzeczywiście? Zdania samorządowców i ekspertów są niejednoznacznie, na co wyraźnie wskazują wypowiedzi w tekście obok. Z decydowanie więcej nadziei pytane przez nas osoby wiążą z drugą nowością: mającym wejść w życie 1 stycznia 2018 r. Rejestrem Należności Publicznoprawnych.

To, co prawda, jeszcze ponad pół roku, ale do zmian warto się przygotować. Bo po pierwsze, do tego, by długi np. za nieuiszczone podatki lokalne w ogóle mogły trafiać na czarna listę, potrzebna jest uchwała rady danej jednostki samorządowej. Po drugie zaś przy wprowadzaniu danych do rejestru trzeba będzie zachować ostrożność, a wszelkie zmiany nanosić terminowo. Bo dłużnik nie pozostanie bezbronny – służyć mu będzie odwołanie do sądu. A to oznacza konieczność przeszkolenia pracowników i przygotowania odpowiednich procedur. Ale, jak twierdzą eksperci i samorządowcy, już samo postraszenie wpisem spowodować może lepszą ściągalność należności.