Granicą odpowiedzialności materialnej urzędnika stanie się 12 miesięcznych wynagrodzeń. Rażące naruszenie prawa będzie musiał stwierdzić sąd cywilny lub administracyjny. Prokurator ustali funkcjonariuszy odpowiedzialnych za spowodowanie szkody, ale musi zapaść wyrok.
Na rozpoczynającym się dziś posiedzeniu Sejmu posłowie rozpatrzą projekt ustawy o szczególnych zasadach odpowiedzialności funkcjonariuszy publicznych za rażące naruszenie prawa. Dziś przepisy przewidują możliwość wypłacenia odszkodowania za błąd urzędnika, który spowodował szkodę. Wypłacane jest ono jednak z kasy państwa bądź samorządu. Natomiast pracownik w myśl kodeksu pracy może jedynie odpowiadać za szkodę do wysokości trzech miesięcznych wynagrodzeń. Projektowana ustawa przewiduje natomiast, że urzędnik będzie odpowiadać materialnie nawet do wysokości 12-miesięcznych wynagrodzeń.

Warunki odpowiedzialności

Projekt normuje zasady prowadzenia postępowania wyjaśniającego w związku z naruszeniem prawa.
W myśl nowych przepisów funkcjonariusz będzie odpowiadał materialnie, gdy:
• na mocy prawomocnego orzeczenia sądu lub ugody ustalone zostanie odszkodowanie od podmiotu odpowiedzialnego za szkodę majątkową wyrządzoną przy wykonywaniu władzy publicznej z rażącym naruszeniem prawa,
• rażące naruszenie prawa zostało spowodowane zawinionym działaniem lub zaniechaniem funkcjonariusza publicznego, co potwierdził sąd cywilny lub administracyjny.
- Po wejściu w życie ustawy przełożony pracownika, który wydał decyzję, będzie musiał zawiadomić o tym prokuraturę - wyjaśnia poseł sprawozdawca Marek Wójcik z PO.
- Do tej pory nie wszyscy urzędnicy mogli odpowiadać dyscyplinarnie. Nasz projekt zakłada, że odpowiedzialności materialnej mogą podlegać nie tylko ci, którzy wydali decyzje, ale też ich przełożeni - mówi poseł.
Celem postępowania wyjaśniającego prowadzonego przez prokuratora będzie ustalenie osoby odpowiedzialnej za rażące naruszenie prawa. Prokurator ustali, czy spełnione zostały przesłanki odpowiedzialności urzędnika, oraz określi wysokości całkowitej szkody. Jeżeli uzna, że odpowiedzialność urzędnika będzie zasadna, to wniesie powództwo o odszkodowanie przeciwko winnemu funkcjonariuszowi. W innych przypadkach prokurator umorzy postępowanie.

Dyscyplinowanie urzędników

- Nowa ustawa jest potrzebna po to, by można było zdyscyplinować urzędników. Trzeba też wiedzieć, kto i za co odpowiada przy podejmowaniu decyzji przez administrację publiczną - uważa Iwona Gintowt, wiceprezes Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa.
- Jednak dochodzenie odpowiedzialności materialnej urzędnika będzie długotrwałe, nawet wieloletnie. Potrzebne będzie wydanie dwóch wyroków sądowych. Pierwszego - przyznającego odszkodowanie od Skarbu Państwa, i drugiego - zasądzającego przewidziane ustawą odszkodowanie od funkcjonariusza. Natomiast ocena rażącego naruszenia prawa poprzedzona być musi analizą dotychczasowego orzecznictwa, przede wszystkim przez prokuratora - dodaje Iwona Gintowt.

Krąg osób odpowiedzialnych

- Nowa ustawa będzie biczem na urzędników - uważa Marcin Przychodzki, radca prawny. Zwraca uwagę, że w myśl proponowanych przepisów definicja funkcjonariusza publicznego nie będzie taka sama jak w prawie karnym. Na przykład osoby, które podlegają odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu, nie poniosą odpowiedzialności materialnej na podstawie projektu ustawy.
- Ustawa powinna precyzyjnie wskazać, co należy zrobić, gdy państwo wypłaciło już odszkodowanie obywatelowi z tytułu wadliwie wydanej decyzji. Dzisiaj nikt tytułem regresu nie próbuje dochodzić od urzędnika wypłaconych przez Skarb Państwa pieniędzy. Projekt właśnie chce to zmienić - ocenia Marcin Przychodzki.



Trudna procedura

Zdaniem prof. Huberta Izdebskiego z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego ustawa jest potrzebna, gdyż złe decyzje urzędnika mogą spowodować bankructwo nawet dużych firm. Przykładem może być Optimus Romana Kluski albo Centrozap.
- Jest jednak niesłychanie trudno wprowadzić odpowiedzialność urzędników za wadliwe decyzje lub ich brak - twierdzi prof. Hubert Izdebski. - W kodeksie cywilnym problem odpowiedzialność urzędu został oderwany od odpowiedzialności funkcjonariuszy. Po wejściu w życie nowych przepisów winę funkcjonariusza trzeba będzie stwierdzić w odrębnym postępowaniu, w skrajnych przypadkach może dojść nawet do procesu karnego, np. przy stwierdzeniu niegospodarności.
- Powinna zostać wprowadzona jawność w systemie podejmowania decyzji, tak aby przy sygnaturze akt widoczny był podpis urzędnika zajmującego się sprawą, zgodnie z ideą open government, czyli rządzenie przy pełnej przejrzystości - dodaje prof. Izdebski.
RAŻĄCE NARUSZENIE PRAWA
W orzecznictwie Naczelnego Sądu Administracyjnego przyjmuje się, iż rażące naruszenie prawa ma miejsce wówczas, gdy treść decyzji pozostaje w oczywistej i wyraźnej sprzeczności z treścią przepisu prawa i gdy charakter naruszenia powoduje, iż w jego rezultacie powstają skutki niemożliwe do zaakceptowania z punktu widzenia praworządności. Według Sądu Najwyższego nie zachodzi rażące naruszenie prawa wówczas, gdy istnieje możliwość przyjęcia rozwiązania alternatywnego, co oznacza, że sama tylko odmienność interpretacyjna nie może być kwalifikowana jako rażące naruszenie prawa.