Proszę, aby zapowiedziane na 20 kwietnia zebrania sędziów odbyły się w sposób, który nie będzie uciążliwy dla obywateli: świadków, interesantów i pracowników sądów - napisał w środę w piśmie skierowanym do sędziów wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak.

"Szanuję Państwa prawo do nieskrępowanego wypowiadania się na temat dotyczący Waszych spraw. Jednak proszę, aby zapowiedziane na 20 kwietnia zebrania sędziów odbyły się w sposób, który nie będzie uciążliwy dla obywateli. W szczególności dla osób mających tego dnia wyznaczoną wokandę, świadków, interesantów sądowych czy pracowników sądów" - głosi pismo podpisane przez wiceministra i przekazane do sądów.

Piebiak poprosił, aby "wyznaczone w większości na godz. 12 zebrania przesunąć na godzinę późniejszą, poza porą orzekania, albo np. na sobotę".

"Proszę wziąć pod uwagę zwłaszcza interes tych, którzy dojeżdżają na sprawy sądowe z odległych miejscowości" - zaapelował. Jak dodał, "taki wyjazd łączy się ze znacznymi utrudnieniami w pracy i w życiu rodzinnym". "Nie może zabraknąć wobec tych ludzi empatii. Lekceważenie ich nie służy odbudowie autorytetu sądów i samych sędziów, na czym, jak wierzę, nam wszystkim bardzo zależy" - głosi pismo wiceministra.

Według Piebiaka, "byłoby smutnym paradoksem, gdyby zebrania sędziów zdezorganizowały pracę sądów, wpisując się w medialny obraz +sędziowskiej korporacji dbającej tylko o własne interesy kosztem obywateli+". "Przeciwko takiemu wizerunkowi przecież Państwo protestujecie" - argumentował wiceminister.

"Wierzę, że łączy nas troska o sprawiedliwy wymiar sprawiedliwości, sprawne sądy, które służą wszystkim Polakom, i społeczny szacunek dla wszystkich ciężko pracujących sędziów rzetelnie wypełniających swoje obowiązki. Dlatego ufam, że konstruktywnie podejdą Państwo do mojej prośby" - napisał Piebiak, zwracając się do sędziów.

W drugiej połowie marca przedstawiciele sędziów sądów apelacyjnych oraz sędziów z okręgów z całego kraju podczas zebrania w Warszawie debatowali o rządowych planach zmian przepisów o Krajowej Radzie Sądownictwa i Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury. W przyjętej wówczas uchwale podkreślono, że projekty tych zmian "zmierzają do upolitycznienia sądów i naruszenia ich niezależności".

W innej z podjętych wówczas uchwał zwrócono się do stowarzyszeń sędziowskich o "utworzenie forum współpracy przedstawicieli samorządu sędziowskiego". "Zebranie zwraca się do prezesów sądów powszechnych o zwołanie zebrań sędziów tych sądów w dniu 20 kwietnia 2017 r. o godz. 12 w celu wyboru przedstawicieli do udziału w pracach forum" - głosiła uchwała.

W zeszłym tygodniu prezes Stowarzyszenia Sędziów "Themis" sędzia Irena Kamińska mówiła, że 20 kwietnia w związku z zebraniami mogą nastąpić 40-minutowe przerwy w rozpatrywaniu spraw przez sędziów. Dlatego poprosiła obywateli o wyrozumiałość, argumentując, że chodzi o obronę ich praw do rzetelnego procesu.

Jednak - jak zaznaczył Piebiak - "z treści proponowanych porządków zebrań, a także zarządzeń prezesów sądów, które do mnie docierają (...) wynika, że należy się liczyć nawet z dwugodzinną przerwą w pracy". "Rodzi to obawy zakłóceń w pracy znacznie poważniejszych niż zapowiadane przez organizatorów akcji, ze szkodą dla Polaków szukających tego dnia sprawiedliwości w sądach" - dodał.

Ponadto - jak głosi pismo wiceministra - "wzmacnianiu szacunku dla sędziów nie służą również podjęte przez niektórych prezesów sądów dyscyplinujące działania wobec sędziów orzekających w ich sądach". "Żądanie od nich obowiązkowego udziału w zebraniach czy wręcz przedstawiania pisemnych usprawiedliwień w przypadku ich nieobecności to przejaw upokarzającego traktowania. I to nie przez polityków, ale przez innych sędziów sprawujących funkcje administracyjne" - napisał Piebiak.

"To nie tylko stwarza wrażenie traktowania przedstawicieli trzeciej władzy jak uczniów w szkołach, czy wzywanych na masówki partyjnych aktywistów w czasach PRL. To coś więcej – taki przymus zagraża konstytucyjnej zasadzie niezawisłości sędziowskiej" - ocenił.

"Głos środowiska sędziowskiego nie będzie demokratyczny i reprezentatywny, jeśli udział sędziów w zebraniach zostanie wymuszony, a ustalenia będą podejmowane pod presją przełożonych. Jest to szczególnie ważne w kontekście reformy sądownictwa, która ma zapewnić sędziom rzeczywistą niezawisłość i niezależność od wszelkich wpływów, także tych pochodzących od ich administracyjnych zwierzchników" - wskazał Piebiak.

Rzecznik prasowy Krajowej Rady Sądownictwa sędzia Waldemar Żurek powiedział PAP w środę, że pismo wiceministra jest "troszeczkę na wyrost". "Przede wszystkim chodzi o to, aby sędziowie w sposób dobrowolny uczestniczyli w samorządności. Na pewno nie chodzi o to, aby kogokolwiek do czegokolwiek zmuszać. To jest naturalne, że sędziowie albo chcą, albo nie chcą brać udziału w organie samorządowym" - powiedział.

"Pisanie przez wiceministra o dwugodzinnych spotkaniach jest absolutnym nieporozumieniem. My mówiliśmy o pół godziny, maksymalnie 40 minutach" - zaznaczył jednocześnie sędzia Żurek.