Rząd poparł dziś koncepcję zaproponowaną w poselskim projekcie ustawy, aby funkcjonariusze publiczni płacili odszkodowania za "rażące przekroczenie prawa". Sejm zajmie się projektem ustawy na początku stycznia.

Zgodnie z projektem, funkcjonariusz publiczny, który swoim działaniem, lub brakiem działania, wyrządził szkodę, za co należne będzie odszkodowanie, poniesie odpowiedzialność materialną.

Projekt rozszerza definicję funkcjonariusza publicznego również o pracowników urzędów publicznych.

Zdaniem rządu, proponowana przez posłów definicja funkcjonariusza jest zbyt szeroka. Wynika z niej - na co zwraca uwagę wtorkowy komunikat CIR - że odpowiedzialnością objęto by wszystkich pracowników urzędów administracji, łącznie z tymi, którzy wykonują funkcje techniczne i nie mają wpływu na ostateczny kształt decyzji.

Na posiedzeniu rządu przypomniano, że w Kodeksie karnym istnieje już pojęcie funkcjonariusza publicznego. Tak więc wprowadzanie równoległej definicji "naruszy spójność systemu prawnego i obniży jakość stanowionego prawa" - głosi komunikat CIR.

Do zapłaty odszkodowania będzie wzywał prokurator

Według projektu, funkcjonariusz publiczny, który rażąco złamał prawo, ma być wzywany do zapłaty odszkodowania przez prokuratora.

Również i w tej sprawie pojawiły się wątpliwości rządu, według którego, taka rola prokuratora czyni z niego "swego rodzaju organ egzekucyjny". "Głównym zadaniem prokuratura jest ściganie przestępstw. Działalność organów administracji nie powinna więc pozostawać w jego zainteresowaniu, chyba że popełniono przestępstwo" - czytamy w komunikacie CIR.