Wymagania stawiane członkom palestry dotyczą również ich zachowania w życiu osobistym. Reguły etyki i przyzwoitości muszą być respektowane, choćby problematyczny czyn nie miał żadnego związku z wykonywaniem zawodu.
Stan faktyczny
Przed sądem rejonowym toczyło się postępowanie karne z oskarżenia prywatnego przeciwko adwokatowi P.N. Sprawa dotyczyła konfliktu z byłą żoną o kontakty z ich małoletnią córką. P.N. po raz pierwszy został wezwany do stawiennictwa na rozprawę pojednawczą, zwrócił się jednak o jej odroczenie. Wskazał na kolizję terminu rozprawy z jego obowiązkami zawodowymi. Wyznaczono kolejną datę. Adwokat ponownie zwrócił się o jej zmianę, powołując się na te same argumenty. Sąd stracił w końcu cierpliwość i nakazał doprowadzić adwokata na wyznaczony kolejny termin. To jednak również nie poskutkowało, policja bowiem nie zastała go w domu. Sąd podjął kolejną próbę ściągnięcia P.N. na rozprawę, wysyłając wezwanie zarówno na adres domowy, jak i kancelaryjny. Adwokat tym razem oświadczył, iż stawi się w wyznaczonym terminie. Wniósł też o uchylenie nakazu doprowadzenia. Sąd przychylił się do jego prośby.
Gdy wydawało się, że prawnik w końcu pojawi się na sali sądowej, dzień przed terminem rozprawy wniósł o jej odroczenie z powodu choroby, a na poparcie wniosku przedłożył zwolnienie lekarskie. Wówczas miarka się przebrała i przewodniczący składu orzekającego zwrócił się do dziekana właściwej okręgowej rady adwokackiej o przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego wobec adwokata. Wskazał, iż prawnik jest oskarżonym, a jego działania można potraktować jak próbę unikania stawiania się na rozprawie. Zaznaczył także, że niestawiennictwo prawnika może doprowadzić do przedawnienia karalności. Poprosił zatem o pilne zajęcie się jego przypadkiem.
Okręgowa Rada Adwokacka w B. wystosowała do sądu pismo, w którym poinformowała, iż nie dopatrzono się w zachowaniu mecenasa naruszenia zasad wykonywania zawodu oraz etyki i godności adwokackiej. Sam prawnik wytoczył zaś sędziemu sprawę o ochronę dóbr osobistych. W jego ocenie pozwany w sposób bezprawny powiadomił ORA w B. o postępowaniu karnym wszczętym w stosunku do niego, a także udostępnił samorządowi zawodowemu, do którego należy, szczegóły jego leczenia, czym naruszył dobre imię i godność prawnika.
Pozwany sędzia wniósł o oddalenie powództwa. Argumentował, że skierowane do dziekana ORA pismo było konsekwencją obstrukcyjnych zachowań prawnika, który swoje niestawiennictwo na wyznaczone rozprawy usprawiedliwiał początkowo koniecznością wykonywania zawodu adwokata, a następnie zaczął przedkładać zwolnienia lekarskie, które nie przeszkodziły mu jednak w uczestniczeniu w innych sprawach. Wskutek tego rodzaju działań przewód sądowy został otwarty dopiero po upływie 16 miesięcy od wyznaczenia pierwszej rozprawy. Pozwany argumentował też, iż jego obowiązkiem jako sędziego jest dbałość o sprawne prowadzenie postępowania, a w szczególności przeciwdziałanie przewlekłości i przedawnieniu karalności.
Spór dotyczył zatem prawa sądu do poinformowania organów samorządu zawodowego o okolicznościach toczącego się postępowania karnego z udziałem adwokata.
Sąd Okręgowy w Gliwicach nie dopatrzył się w tym przypadku naruszenia dóbr osobistych i oddalił powództwo. W uzasadnieniu podkreślił, że uczestnictwo powoda w procesie karnym w charakterze strony nie zmienia faktu, że nadal pozostaje on adwokatem. Wymagania stawiane członkom korporacji zawodowej dotyczą również ich zachowania w życiu osobistym i choćby z tego powodu można było wymagać od P.N. stawiennictwa na wyznaczonych terminach. Sąd nie dopatrzył się również niczego niewłaściwego w przesłaniu pisma dziekanowi ORA. Reprezentuje on bowiem okręgową radę adwokacką, kieruje jej pracami, może nawet udzielić adwokatowi ostrzeżenia lub wymierzyć mu karę upomnienia. Z tego powodu był właściwym adresatem informacji na temat zachowania prawnika w toczącym się postępowaniu karnym. Sąd zwrócił jednocześnie uwagę na to, że pismo zmierzające do zdyscyplinowania oskarżonego miało na celu przede wszystkim ochronę interesów pokrzywdzonej, jak również dochowanie obowiązku czuwania nad tym, żeby nie doszło do przedawnienia karalności czynu, dlatego takie postępowanie nie było bezprawne.
Apelację od wyroku wniósł adwokat.
Sąd Apelacyjny w Katowicach uznał jednak, że nie zasługuje ona na uwzględnienie (V ACa 946/15).
Uzasadnienie
Na wstępie sąd apelacyjny potwierdził to, o czym wspomniał sąd I instancji, a mianowicie, że zgodnie z par. 4 kodeksu etyki adwokackiej przedstawiciel tej profesji odpowiada dyscyplinarnie m.in. za naruszenie godności zawodu, którego dopuścił się w trakcie wykonywania obowiązków służbowych, podczas działalności publicznej i w życiu prywatnym. Mecenas, który swoim postępowaniem godzi w reguły etyki i przyzwoitości, choćby jego czyn nie miał żadnego związku z wykonywaniem zawodu, narusza regulacje kodeksowe – podkreślił SA.
Zwrócił jednocześnie uwagę, że złożenie organowi samorządu adwokackiego zawiadomienia o nieetycznym zachowaniu jego członka nie jest działaniem niezgodnym z prawem. Wprost przeciwnie, jest ono wyrazem nie tylko urzędowej, lecz także społecznej powinności. Poinformowanie zarówno o przestępstwie, jak i o czynie nieetycznym popełnionym przez członka korporacji zawodowej mieści się zdecydowanie w granicach prawa.
Sąd nie dopatrzył się także w postępowaniu pozwanego sędziego celowych działań mających poniżyć prawnika.
Z uwagi na powyższe sąd nie miał podstaw do tego, aby uznać, że działania pozwanego doprowadziły do naruszenia dóbr osobistych mecenasa. Dlatego zarzut naruszenia art. 23 k.c. w związku z art. 24 par. 1 k.c. okazał się nietrafny.
KOMENTARZ
Adwokat Przemysław Szmidt, Filipiak Babicz Kancelaria Prawna / Dziennik Gazeta Prawna
Adwokat jest zobowiązany do unikania zachowań, które mogłyby nadszarpnąć zaufanie do profesji, którą wykonuje. Z pełnionej przez niego funkcji publicznej, jaką jest udział w wymiarze sprawiedliwości, wynikają dla adwokata obowiązki, które obejmują również jego działalność pozazawodową. Dlatego, nawet działając we własnej sprawie, powinien przestrzegać wszelkich zasad i zwyczajów obowiązujących go w toku czynności zawodowych. W takiej sytuacji powinien również zachować szczególną rozwagę w korzystaniu z uprawnień procesowych, w szczególności nie nadużywać ich.
Nie ulega więc wątpliwości, że od członka palestry występującego we własnej sprawie wymaga się więcej niż od osób, które do niej nie należą. W szczególności można oczekiwać, że nie będzie podejmować działań stanowiących obstrukcję procesową.
Sąd karny ma z kolei obowiązek zawiadamiania właściwej okręgowej rady adwokackiej o przypadkach rażącego naruszenia przez obrońcę lub pełnomocnika ich obowiązków procesowych. Zasada ta na pierwszy rzut oka dotyczy jedynie osób wykonujących funkcje zawodowe. Nie należy jej jednak interpretować dosłownie, lecz przez pryzmat celu, jakim jest zapewnienie sądowi realnej możliwości stania na straży praworządności.
Rację ma w tym kontekście Sąd Apelacyjny w Katowicach, podkreślając, że zarówno zawiadomienie o przestępstwie, jak i o czynie nieetycznym popełnionym przez członka korporacji zawodowej mieszczą się w granicach prawa. Co do zasady bowiem złożenie do organów ścigania czy organów samorządu zawiadomienia jest postępowaniem w ramach obowiązującego porządku prawnego. Oczywiście działanie takie powinno być rzeczowe, obiektywne, podjęte przez osobę uprawnioną i celowe.
Opisane założenia zostały w niniejszej sprawie spełnione, a co za tym idzie, działanie pozwanego nie było bezprawne, a tylko takie mogłoby naruszać dobra osobiste powoda.