Czy przedsiębiorca może zażądać opłaty za nieuprawniony, nawet chwilowy, wjazd na teren jego nieruchomości? Takie pytanie powstaje przy okazji zdarzenia, które miało niedawno miejsce na krakowskim dworcu autobusowym MDA. Znany performer Sylwester Adam Wardęga, nie stosując się do znaku drogowego B-1 „zakaz ruchu w obu kierunkach”, wjechał na teren dworca, a ochroniarz zażądał od niego opłaty karnej w wysokości 85 zł. Wardęga odmówił, żądając wskazania podstawy prawnej. Wkrótce na miejscu pojawiła się policja, by niepokornego ukarać mandatem. Przy interwencji użyto siły, a sprawa zakończyła się na komisariacie. Wątpliwości pozostały: trzeba płacić za wjazd na prywatny teren czy może roszczenie jest bezpodstawne?
Prawnicy są zgodni co do tego, że właściciel terenu ma prawo ustanowić opłatę za wjazd, o ile zostaną spełnione określone warunki.
Wjechałeś, płać
Prezes zarządu spółki MDA SA Marcin Fall argumentuje, że karę wprowadzono, aby utrzymać porządek. – Celem spółki nie jest osiągnięcie celu finansowego, ale prewencyjnego, mającego wpływ na bezpieczeństwo. Wjazd na teren dworca samochodów osobowych stwarza zagrożenie dla pasażerów oraz dla ruchu autokarów – tłumaczy Fall.
Zgodnie z regulaminem dworców MDA i oznakowaniem przy wjeździe prawo wjazdu na teren dworca w Krakowie mają tylko pojazdy posiadające umowę z MDA. Kara za wjazd pojazdów nieuprawnionych pobierana jest na podstawie regulaminu i załączonego do niego taryfikatora. Wysokość kar jest ustalana na podstawie uchwały zarządu. Dla porównania kary na innych dworcach autobusowych w Polsce wynoszą, np. w Tarnowie 50 zł, w Nowym Targu 60 zł, w Rzeszowie 50 zł, w Katowicach 40 zł, w Warszawie i we Wrocławiu – 500 zł. Policja wzywana jest dopiero po odmowie uiszczenia opłaty.
Jaka podstawa
Jaki charakter ma żądanie przez dworzec pieniędzy i jakie przepisy to świadczenie regulują? Piotr Mikiel, ekspert ds. transportu twierdzi, że mimo iż sprawa dotyczy dworca autobusowego, to przepisy o transporcie zbiorowym tej kwestii nie regulują. Jego zdaniem opłata, aczkolwiek nazwana karą, ma charakter cywilnoprawny.
Wtóruje mu Maciej Hawliczek, radca prawny z Omega Kancelarie Prawne sp. z o.o. – Każdy właściciel ma prawo do ochrony należącej do niego własności. Wynika to z Konstytucji RP oraz z kodeksu cywilnego – wyjaśnia.
Emilia Topolnicka, associate, aplikant adwokacki i Tymoteusz Mądry, associate, doktorant na Wydziale Prawa i Administracji UAM w Poznaniu z kancelarii SMM Legal idą trochę dalej. – Z zasady podmiot chcący skorzystać z dworca automatycznie zawiera z jego operatorem umowę na korzystanie z infrastruktury dworca, akceptując jednocześnie warunki wynikające z regulaminu. Regulamin stanowi zatem pewien rodzaj wzorca umownego – mówią prawnicy.
Potwierdza to Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Agnieszka Majchrzak z biura prasowego UOKIK twierdzi, że właściciel może wprowadzić regulamin, który określa zasady korzystania z jego terenu. – Jest to jego własność, więc regulamin może określać też sankcje za złamanie tych zasad – podkreśla Agnieszka Majchrzak.
Kogo obowiązuje
Powstaje pytanie, czy regulamin obowiązuje tylko przewoźników, czy również zwykłych kierowców, którzy tak jak Wardęga tylko przypadkiem wjechali na jego teren (np. aby zawrócić). – Należałoby odróżnić umowę, jaka jest zawierana pomiędzy przewoźnikiem a operatorem dworca, od swoistej umowy zawieranej z pasażerami i innymi osobami, które korzystają z dworca – takiego zdania jest Mikołaj Maśliński, associate w kancelarii SMM Legal, który uzupełnia wywód kolegów. – W drugim przypadku jest to tzw. bezumowne korzystanie, o którym mowa w cenniku dworca. Rozumie się przez to korzystanie z infrastruktury dworca przez inne osoby niż przewoźnicy, a więc takie osoby, które nie zawarły umowy na realizację usług przewozowych, ale przebywają na dworcu. Naszym zdaniem każdy podmiot chcący skorzystać z dworca zawiera de facto z operatorem dworca umowę na korzystanie z infrastruktury dworca, akceptując jednocześnie warunki wynikające z regulaminu – mówi Maśliński.
Kara czy opłata
W przypadku dworca w Krakowie jest jeszcze jeden problem: regulamin dworca oraz cennik (taryfikator), które wymuszają płatność, posługują się wymiennie i niekonsekwentnie dwoma pojęciami – kary i opłaty. Prezes Marcin Fall wyjaśnia, że opłata za nieuprawniony wjazd lub parkowanie określona regulaminie oraz w taryfikatorze, w myśl art. 483 par. 1 kodeksu cywilnego, ma charakter kary umownej (cywilnej), gdyż została zastrzeżona jako forma naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania niepieniężnego, czyli naruszenia regulaminu. – Zgodnie z art. 483 par. 1 k.c. można zastrzec w umowie, że naprawienie szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania niepieniężnego nastąpi przez zapłatę określonej sumy, czyli kary umownej – mówi prezes. Sceptyczny jest radca prawny Bartosz Fogel z kancelarii prawnej GFP Legal. – Jeżeli chodzi o karę, może istnieć kara w ramach umowy cywilnoprawnej (kara umowna), ale w tym przypadku jest to kontrowersyjne. Z cywilnoprawnego punktu widzenia powinna to być opłata, jako ekwiwalent za świadczenie usługi (opłata za parking/udostępnienie miejsca). Z całą pewnością podmiot prywatny nie ma prawa nakładać kar o charakterze publicznoprawnym (np. mandatu, blokady na koło itp.). Może zatem warto doprecyzować regulamin – radzi Fogel.
Jak oznakować teren
Jeśli właściciel lub zarządca terenu prywatnego zamierza czerpać ze swojej nieruchomości pożytki lub inne dochody w postaci pobierania opłat za wjazd lub parkowanie na swoim terenie, powinien zadbać o jego odpowiednie oznakowanie. Takiego zdania jest radca prawny Bartosz Fogel. – Istotne jest, aby kierowcy wiedzieli o tym, iż jest to teren prywatny oraz że wjazd lub parkowanie na tym terenie wiąże się z obowiązkiem uiszczenia stosownej opłaty.
Informacja może być zawarta w regulaminie, który powinien być udostępniony w taki sposób, aby kierowcy mogli się zapoznać z jego treścią. Przykładowo treść może być zamieszczona w widocznym miejscu na terenie objętym opłatą za wjazd lub parkowanie (np. w postaci afisza przy bramie wjazdowej). W praktyce już sam wjazd lub parkowanie na tak oznaczonym terenie może oznaczać, że zaakceptowaliśmy warunki korzystania z terenu, a tym samym jego właściciel lub zarządca ma prawo domagać się od nas opłaty w wysokości ustalonej w regulaminie. Należy pamiętać, że w takim wypadku kierowca ma prawo żądać paragonu za uiszczoną przez siebie opłatę – mówi Fogel.
Jak właściwie poinformować o regulaminie
Z informacji uzyskanych od pracowników dworca wynika, że regulamin nie jest dostępny przy bramie, ale można go przeczytać w kasach czy informacji. Jest też dostępny na stronie BIP dworca. Jest też informacja pod znakiem drogowym, że za nieuprawniony wjazd będzie naliczona opłata, zgodnie z regulaminem. Tylko czy to wystarczy? Zdaniem Jędrzeja Klatki, radcy prawnego z kancelarii radców prawnych Klatka i Partnerzy, Wardędze nie doręczono regulaminu, tak jak się to robi przy okazji umów z konsumentami, więc należy zastosować par. 2 art. 384 kodeksu cywilnego, z którego wynika, że aby regulamin był wiążący, muszą być jednocześnie spełnione trzy warunki. – Po pierwsze, posługiwanie się takimi regulaminami musi być zwyczajowo przyjęte w stosunkach danego rodzaju. Moim zdaniem ten warunek jest spełniony, bo dworce i inne obiekty użyteczności publicznej zazwyczaj mają swoje regulaminy. Po drugie, druga strona mogła się z łatwością dowiedzieć o jego treści. Jednak ocena, czy ten warunek jest spełniony, wymaga przeanalizowania oznakowania przy wjeździe na dworzec autobusowy w Krakowie. Nie ma przy tym znaczenia argument podnoszony przez S. Wardęgę, że na wjeździe brakowało szlabanu. I po trzecie, musimy mieć do czynienia z umową powszechnie zawieraną w drobnych, bieżących sprawach życia codziennego. Moim zdaniem ten warunek jest spełniony, bo powszechnie trzeba płacić za parkowanie albo za samą możliwość wjazdu w określone miejsce – mówi radca.
– Pewne wątpliwości może budzić fakt, że przy wjeździe na teren dworca zamieszczono znak informujący o zakazie wjazdu na teren dworca pojazdom nieuprawnionym i możliwości naliczenia opłaty, nie wskazując jednak wyraźnie wysokości owej opłaty – mówią eksperci z kancelarii SMM Legal Emilia Topolnicka i Tymoteusz Mądry. – Umieszczenie informacji o wysokości opłaty jest niewątpliwie rozwiązaniem pożądanym z punktu widzenia ochrony praw konsumentów, aczkolwiek nie wydaje się, by brak tej informacji uniemożliwiał pobieranie opłaty za nieuprawniony wjazd, o ile jej wysokość nie narusza zasad współżycia społecznego – wskazują eksperci.
Ważne
Istotne jest, aby kierowcy wiedzieli o tym, iż dany teren jest prywatny oraz że wjazd lub parkowanie na nim wiąże się z obowiązkiem uiszczenia stosownej opłaty. Informacja o tym powinna być więc dobrze widoczna.