EKOLOGIA
Rząd wstępnie poparł propozycję resortu środowiska, która zakłada, że za składowanie odpadów trzeba będzie zapłacić ponad dwukrotnie więcej. Nowe przepisy wejdą w życie 1 stycznia 2018 r.
Obecnie za przekazanie na wysypisko tony zmieszanych śmieci komunalnych trzeba zapłacić 120,76 zł. Ministerstwo Środowiska uważa, że to za mało. – Obowiązujące stawki nie stanowią dostatecznej bariery ograniczającej składowanie odpadów komunalnych – wskazuje resort. Planowana podwyżka opłat będzie rozłożona na trzy lata – w 2018 r. za tonę oddanych na wysypisko śmieci firmy, które je wywożą, będą musiały zapłacić 140 zł, w 2019 r. – 170 zł, a od 2020 r. – 270 zł. Zmiana obejmie 87 rodzajów odpadów. Tak zakłada projekt nowelizacji rozporządzenia w sprawie opłat za korzystanie ze środowiska.
W ten sposób resort chce zmotywować do sukcesywnego zwiększania selektywnej zbiórki u źródła. – Taki efekt można osiągnąć wówczas, gdy koszt przyjęcia odpadów na wysypisko będzie znacząco wyższy od ceny przyjęcia odpadów do zakładów przekształcania ich innymi metodami niż składowanie. Zaproponowane zmiany mają doprowadzić do sytuacji, w której korzystniejsze finansowo będzie zagospodarowanie odpadów w sposób inny niż składowanie – twierdzi resort.
Samorządowcy jednak uważają, że propozycja resortu nie przyniesie zakładanego efektu. Krajowe Forum Dyrektorów Zakładów Oczyszczania Miast negatywnie oceniło projekt.
„Założenie, że radykalne podwyższenie opłat wpłynie w zdecydowany sposób na zmniejszenie ilości składowanych odpadów komunalnych, gdyż zwiększy się poziom selektywnej zbiorki i wtórnego wykorzystania odpadów, należy uznać za iluzoryczny” – wskazali przedstawiciele ZOM w opinii do projektu. Wyliczyli, że wzrost opłaty środowiskowej za składowanie odpadów dla firm śmieciowych po wprowadzeniu nowych stawek wzrósłby za rok 2018 o 87 proc., za 2019 o 130 proc., a za 2020 o 300 proc. A to przełożyłoby się na wzrost stawek dla mieszkańców.
– Kwotowo w roku 2020 opłata za odbiór odpadów z nieruchomości zamieszkałej musiałaby wzrosnąć o ok. 3 zł od mieszkańca na miesiąc – wskazują.
Resort podkreśla jednak, że nie może i nie zamierza wycofać się ze swoich propozycji. – Niewydanie rozporządzenia w bieżącym roku może skutkować zablokowaniem funduszy europejskich na lata 2014–2020 (w związku z niespełnieniem kryterium czwartego z warunków ex-ante) i nieuzyskaniem wsparcia na łączną kwotę 1,3 mld euro – twierdzi.
Podkreśla, że firmy w ogóle mogą nie odczuć podwyżki. – Opłata z tytułu umieszczenia odpadów na składowisku w ogóle nie będzie wnoszona, jeżeli odpady nie trafią tam, a zostaną przekazane do odzysku lub termicznego przekształcenia – uważa resort. Szacuje, że jeżeli tego nie zrobią, za składowanie śmieci zapłacą 260 mln zł więcej niż obecnie (478 mln zł w 2020 r.). Twierdzi też, że podwyżka nie powinna odbić się znacznie na budżetach domowych. Wskazuje, że koszt składowania śmieci to tylko jeden z elementów opłaty. Wylicza, że zagospodarowanie odpadów na jednego mieszkańca rocznie w skali kraju może wynieść 12,79 zł w 2018 r., 13,32 zł w 2019 r. oraz 17,63 zł w 2020 r. – Należy zatem zaznaczyć, że wraz ze wzrostem opłat za składowanie odpadów obciążenia roczne na jednego mieszkańca mogą wzrosnąć zaledwie o 50 gr z roku 2018 na 2019 i o ok. 4 zł z roku 2019 na 2020” – uważa MŚ.
W piątek Rada Ministrów w trybie obiegowym wstępnie przyjęła projekt nowelizacji rozporządzenia. ⒸⓅ
Etap legislacyjny
Projekt zaakceptowany przez Radę Ministrów