Na trzy pytania dotyczące pomysłu ministra Ziobry o uelastycznieniu katalogu kar odpowiada Prof. Andrzej Zoll karnista, były przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego.
Zbigniew Ziobro zapowiedział, że jego resort niedługo zaprezentuje projekt zmian, które mają uelastycznić katalog kar. Czy pana zdaniem obecne regulacje rzeczywiście nie dają sądom wystarczającej swobody orzeczniczej?
Nie i zupełnie nie rozumiem, czym podyktowane są pomysły ministerstwa. Przecież po zmianach w kodeksie karnym z 2015 r., kiedy wprowadzono kary alternatywne, sądy teraz mają bardzo szerokie możliwości ich indywidualizowania. Trudno mi sobie wręcz wyobrazić, aby były jeszcze większe. Obecnie w przypadku czynu, za który przewidziana jest kara pozbawienia wolności nieprzekraczająca ośmiu lat, sądy bez żadnych szczególnych przesłanek mogą zamiast niej orzec grzywnę albo ograniczenie wolności. Podobnie kodeks karny dopuszcza wymierzanie równocześnie kary pozbawienia wolności do trzech miesięcy oraz kary ograniczenia wolności do dwóch lat. Rozbudowane są także możliwości orzekania grzywien.
Minister Ziobro chce jednak ten katalog jeszcze bardziej rozciągnąć, obniżając dolną granicę kary do tygodnia więzienia, a górną podnosząc do 30 lat. Jednocześnie zniknąć ma osobna kara 25 lat pozbawienia wolności.
Prof. Andrzej Zoll karnista, były przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego / Dziennik Gazeta Prawna
Nie widzę takiej potrzeby. Po pierwsze, kodeks karny już teraz przewiduje wystarczająco duże możliwości orzekania kar krótkoterminowych. Ponadto, proponując obniżenie dolnej granicy, nie bierze się pod uwagę kwestii samego wykonania kary oraz wiążących się z tym problemów dla więziennictwa. Chodzi tu chociażby o przeprowadzanie kwarantanny czy koszty badań epidemiologicznych. Natomiast podniesienie górnej granicy przede wszystkim nie ma uzasadnienia.
Spada liczba przestępstw kryminalnych, ale tych gospodarczych, jak wynika ze statystyk, jest coraz więcej.
Podwyższenie górnej granicy kary nie odstraszy przestępców. Co więcej, przecież już teraz więzienia są bardzo przepełnione, a wielu skazanych musi czekać w kolejce na odbycie kary. I powtórzę raz jeszcze: nie zanotowano ostatnio takiego pogorszenia statystyk przestępczości, który by tłumaczył zmiany proponowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości inaczej niż samą chęcią wprowadzenia jakichś zmian.