Zapowiedź powołania w Sądzie Najwyższym specjalnej izby dyscyplinarnej, niezależnej od sędziów, ma doprowadzić do tego, że "wreszcie w tym zawodzie będziemy potrafili oddzielić ziarno od plew" - powiedział w czwartek wiceminister sprawiedliwość Patryk Jaki.

W "Gościu Poranka" w TVP Info Jaki ocenił, że są "dwa największe problemy sądownictwa; pierwszy to jest przewlekłość, drugi to jest jakość orzecznictwa". Zaznaczył, że największym problem sądownictwa jest przekonanie społeczeństwa, że "nie ma tam sprawiedliwości".

Pytany o to, czy nie obawia się inicjatywy sędziów, którzy, widząc próby reformy sądownictwa, podejmą np. strajk włoski, odpowiedział, że "złośliwi mogliby powiedzieć, że on już trwa od lat w Polskich sądach". Dodał, że można by było "powiedzieć też żartobliwie, że nie mamy już nic do stracenia".

Wiceminister pytany był również o to, czy w Polsce jest wystarczająca liczba sędziów.

"My mamy w Polsce ok. 11 tys. sędziów, to jest naprawdę dużo w przeliczeniu na liczbę mieszkańców w skali Unii Europejskiej, ale z tego ok. 4 tys. sędziów pełni jakieś funkcje i w związku z tym nie może się skoncentrować na orzecznictwie, to jest patologia tego systemu" - ocenił.

"Ale większą patologią jest to, że nawet jeśli się złapie jakiegoś skorumpowanego sędziego (...), to palestra nie potrafiła sobie z nim poradzić, znaczy sądownictwo nie potrafiło takich sędziów usuwać" - dodał.

Patryk Jaki wypowiedział się też na temat konsekwencji prawnych dla osób, które nie płacą alimentów. Pytany, od kiedy można mówić o przestępstwie w przypadku niepłacenia alimentów, odpowiedział, że "do tej pory był bardzo duży bałagan i w doktrynie, i w przepisach". "Nowelizujemy kodeks karny w tym zakresie" - zaznaczył. Dodał, że dotychczas trzeba było udowodnić "uporczywość w niepłaceniu alimentów", a Polska ma "jedną z najgorszych statystyk niealimentacji".

Powołanie izby dyscyplinarnej w SN zapowiedział w ub. tygodniu minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Miałaby się ona zajmować odpowiedzialnością dyscyplinarną sędziów i prokuratorów. Jak mówił Ziobro, trafialiby do niej "ludzie o niekwestionowanej uczciwości, pryncypialności". Według szefa MS izba ta byłaby sądem odwoławczym w sprawach dyscyplinarnych prokuratorskich i w sprawach sędziów. Prawo do występowania przed tą izbą - zapowiedział Ziobro - mieliby nie tylko rzecznicy dyscyplinarni, ale także prokuratorzy wskazani przez prokuratora generalnego lub krajowego.