Środki wydane na pożegnania sędziów TK dotyczą sześciu lat i siedmiorga osób - napisał w oświadczeniu przekazanym PAP wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego Stanisław Biernat. Dodał, że uroczyste żegnanie sędziów to trybunalski zwyczaj starszy niż prezesura Andrzeja Rzeplińskiego.

W czwartek portal wPolityce.pl powołując się na wyniki swego dziennikarskiego śledztwa i wstępnego audytu w TK podał, że w ostatnich latach na uroczyste pożegnania siedmiu sędziów TK kończących kadencje z kasy Trybunału wydano ponad 55 tys. zł. Ocenił, że wstępny audyt przygotowany przez nowe kierownictwo TK wykazał "fakt bulwersującego zwyczaju, zgodnie z którym z kasy TK płacono za sute imprezy pożegnalne sędziów".

"Uroczyste żegnanie sędziów kończących dziewięcioletnią kadencję jest zwyczajem trybunalskim, znacznie starszym, niż prezesura Andrzeja Rzeplińskiego. Niektórzy sędziowie rezygnowali z takiej formy ich uhonorowania" - oświadczył Biernat. Zaznaczył, że wystosował je w związku z informacjami "podanymi w sensacyjnym tonie na portalach internetowych".

"Dla oceny wysokości ujawnionych kwot warto podać, że dotyczą one: okresu sześciu lat; pożegnania siedmiorga sędziów; poczęstunków po uroczystościach w Trybunale, każdorazowo z udziałem około 100 osób" - podkreślił Biernat.

Dodał, że w skład tych kwot wchodzą też kolacje w restauracjach, każdorazowo z udziałem około 40 osób: sędziów kończących kadencję, członków ich rodzin, sędziów Trybunału i sędziów w stanie spoczynku, współpracowników odchodzących sędziów, osób kierujących poszczególnymi zespołami w Biurze Trybunału.

Według portalu pożegnanie sędziego Adama Jamroza w lipcu 2012 r. kosztowało 11 tys. 547,01 zł. Jak podano, podobna impreza dla sędziów Zbigniewa Cieślaka oraz Teresy Liszcz, w grudniu 2015 r., kosztowała 14 tys. 641,90 zł. W ocenie portalu "rekordowo kosztowne" okazało się pożegnanie sędziów Wojciecha Hermelińskiego, Marka Kotlinowskiego oraz Marii Gintowt, gdzie na catering i kolację wydano 17 tys. 024,40 zł. Impreza pożegnalna sędziego Mirosława Granata w kwietniu ub.r. miała zaś kosztować 12 tys. 436 zł.

W piątek portal pisze o - w jego ocenie - "szokujących praktykach w TK" związanych z delegacjami oraz zatrudnieniem pracowników.